piątek, 20 maja 2011

"Jedenaście minut" Paulo Coelho

Wszyscy się zachwycają. Chwalą tę i inne książki autora. Cytują. Komentują.
Mnie się średnio podobała, jedynie jakieś fragmenty, sytuacje, parę zdań.

W małą z pozór nieciekawą historię, jakich pewno wiele, autor wkłada wielkie zdania, założenia życiowe i mądrości tego świata. Owszem nudne to nie jest, wręcz czasami zastanawiające, ale na jak długo? Czy nie jest to zbyt suche i nachalne.? Tak wprost czytelnikowi przedstawiać kawa na ławę, że to jest dobre a tamto nie.

Tutaj nie sytuacje są mądrością, a konkretne zdania.  
„Wiele o tym myślałam i zrozumiałam, że nie znalazłam się w tej kawiarni przez przypadek. Najważniejsze spotkania odbywają się w duszy, na długo przed tym, nim spotkają się ciała. Zwykle do takich spotkań dochodzi wówczas, gdy dotykamy dna, gdy mamy ochotę umrzeć i narodzić się ponownie.
Każdy potrafi kochać, to wrodzony dar. Jednym przechodzi to spontanicznie, lecz większość z nas musi się tego ponownie nauczyć. Musimy przypomnieć sobie jak się kocha, i wszyscy bez wyjątku spalić się w ogniu minionych namiętności, przeżyć raz jeszcze radość i udręki, wzloty i upadki, aż w końcu uda nam się dostrzec tajemniczą nić, która łączy wszystkie nasze spotkania. „

Książka jest pisana w dwóch płaszczyznach. Narrator obserwujący z boku Marię, i jednocześnie jej fragmenty pamiętnika, mówiące o tym samym ale w inny sposób. Podoba mi się ten sposób pisania. I tyle . W dialogi wplecione, jakby na siłę, fakty historyczne dotyczące seksu. Prawdy życiowe podane jak na tacy, jakby czytelnik nie potrafił sam wyciągać wniosków. Mam jednak wrażenie, że autor ma po prostu taki styl, i wielu osobą on się podoba. Tego nie neguje. Mnie to nie urzekło.

„W przeciwieństwie do tego, co sądzą moi klienci, seksu nie uprawia się byle kiedy. W każdym z nas istnieje wewnętrzny zegar i aby dwie osoby mogły się kochać, trzeba, by w danej chwili oba zegary pokazywały tę samą godzinę, a to nie zdarza się codziennie. Ten, kto kocha, nie musi uprawiać seksu, by poczuć się dobrze. Dwie osoby, które się kochają i są ze sobą, muszą cierpliwie i wytrwale ustawiać wskazówki swoich zegarów za pomocą gier miłosnych i przedstawień teatralnych i zrozumieć, że uprawianie miłości to coś więcej  niż spotkanie dwojga ludzi. To „uścisk” płci. „

Plus za podjęcie tematu z innej perspektywy, z odrobiną świeżości. Zaglądając w duszę prostytutki i osób z którymi ona się spotyka, jednocześnie zaglądamy w swoją. Musimy sobie odpowiedzieć na wiele intymnych pytań. Czasami warto je postawić, mimo że odpowiedzieć nie łatwo. 

Wydawnictwo: Drzewo babel
Okładka: miękka (dobra jakościowo, lekka książka)
Ocena: 3/6
na lubimyczytac.pl

3 komentarze:

Bazgradełko pisze...

Ja nie znoszę Coelho. Jego styl, każde zdanie zbudowane na zasadzie kumulacji niby-mądrych słów. Dla mnie to bełkot bez treści. A po przeczytaniu trzech jego książek nie byłam w stanie odróżnić jednej od drugiej. Uprzedziłam się do niego paskudnie i mam spore opory, żeby sięgnąć po niego raz kolejny.

Asia Hadzik pisze...

Kiedyś bardzogo lubiłam i szczerze chciałam przeczytać tę książkę. po "Walikirach" się zniechęciłam do jego twórczości i to szczerze.

darkaa pisze...

Ja przeczytałam do tej pory dwie. Więc jeszcze jedna i też pewnie powiem dosyć, próbowałam, nie wyszło. Ale zanim to nastąpi wolę poczytać kilka ciekawszych pozycji :)