niedziela, 5 lutego 2012

Focus Historia styczeń 2012 - ZAZDROŚĆ

Przeczytałam ostatnio bardzo ciekawy artykuł dotyczący zagadnienia nazizmu, mówiący, że nazizm jest wynikiem zazdrości. Uważam, że numer styczniowy Focusa Historia nie tylko ze względu na ten artykuł był ciekawy, ale ja na tym dziś skupię swoją uwagę, gdyż interesuje mnie to zagadnienie już dość długo.

Znalazłam wywiad z Gotz Aly, niemieckim historykiem, zajmującym się okresem narodowego socjalizmu i historią Holocaustu.  Porównał on początki Holocaustu do wypadku drogowego (!!):

"ciężarówka i wypełniony pasażerami autobus wpadają na siebie na mokrej od deszczu sosie. Wszystko dzieje się o zmierzchu na zakręcie, kierowca pokłócił się ze swoją żoną, hamulce w ciężąrówce były zużyte, a prowadzący autobus cierpiał na depresje. Każda z tych okoliczności zdarza się miliony razy, ale w tej kombinacji występują na szczęście bardzo rzadko. W Niemczech mieliśmy do czynienia z niepoczytalnym kierowcą, czyli Hitlerem, ale on sam nie doprowadziłby do katastrofy. Zaś z drogi, które prowadziłaby do komór gazowych Auschwitz, bardzo długo można było zawrócić".

Niesamowicie trafne porównanie. Tylko, że mam wrażenie, że dość dużo tego się poskładało na ten "wypadek". Gotz Aly wyjaśnia kiedy to dało się jeszcze coś zminić (1941-pierwotnie wybudowanie obozu z białoróskim Mohulewie). Uważam jednak, że dużo wcześniej i dużo później również się dało, ale ktoś miał klapki na oczach. Ten "ktoś" to całe narody - głuche i ślepe.

Jeśli chodzi o zazdrość, to bardzo to stwierdzenie wydaje się prawdopodobne. Żydzi zawsze byli dobrze wykształceni, oczytani, z zasadami, konsekwentni. Historia ich bogata jest we wszelakie zmiany, zwroty, tragedie i odosobnienie. Takie wydarzenia hartują ducha i zostają w genach. Naród sam w sobie się przystosowuje i próbuje zapobiegać. Stawiano bardzo na wykształcenie. A jacy byli Niemcy? Niewykształceni (wręcz analfabeci) uczący sie dopiero samodzielności, butni i sfrustrowani. Zazdrościli innym nacjom inteligencji, organizacji, zaradności. To Żydzi robili matury, mieli wysokie stanowiska, mimo, że stanowili mniejszość.
I tu Hitler idealnie się wpasowuje, hasłami"Niemcy, obudźcie się !". To na Żydach"lęki projektowano". Bo Niemcy jakby czekali, ciągle żyjący tylko przekonaniem o swojej wyższości.  Kiedy dochodzi jednak spelniają się życzenia Nazistów,  Niemcy jednocześnie odzyskują  miejsca na stanowiskach urzędniczych zajmowanych przez Żydów, zwalniają się mieszkania i miejsca na wyższych uczelniach. Niemcy odzyskują to jednak siłą, nie inteligencją. Smutne. To świadczy najlepiej o słabości tej narodowości.

Można by tu długo dyskutować, zastanawiać się co by było gdyby, ale wiadomo jedno;zazdrość to zdradzieckie uczucie, nigdy nie wiadomo, kiedy przeistoczy się w nienawiść. Polecam. Poza tym wywiad ten nalezy do szerszego zagadnienia podejmowanego w tym numerze o „nadludziach“.

1 komentarz:

Jola Rochowicz pisze...

Czytałam ten wywiad. Aly, rewelacyjnie prześwietlił przedwojenne społeczenstwo niemieckie. Za co nieźle skopali mu tyłek niemieccy historycy. Cóż, Niemcy nie lubią gdy się o tym mówi, szczególnie gdy mówi się o Holocauście po ...niemiecku. Pozdrawiam.